czwartek, 13 grudnia 2012

"Nigdy nie pozwól na to,by strach przed działaniem wykluczył Cię z gry"




Hej Szkraby!;)
        Szczerze mówiąc nie sądziłam,że tu dzisiaj zajrzę.Jednak Wasze opinie na temat tego bloga umieszczane pod postami i na różnych portalach internetowych sprawiają, że mam jeszcze większą ochotę na to,by otworzyć tajniki swojej wyobraźni i nadal zarażać Was swoim optymizmem.  Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o swoich zainteresowaniach,o tym co sprawia,że na mej buźce uśmiech się pojawia.;)
           Muzyka,zaraz po rodzinie i przyjaciołach zajmuje najważniejsze miejsce w moim życiu.Towarzyszy mi w każdej sekundzie.Kiedy idę ulicą wsłuchuję się w melodie jaką gra mi wiatr.Kiedy  wracam do domu to włączam radio, a kiedy zbliża się noc i odpalam mp3 z moimi ulubionymi piosenkami,wtedy emocje sięgają zenitu.
       Tak naprawdę nigdy nie zastanawiałam się nad tym, czy moja przyszłość będzie związana ze śpiewem.Zazwyczaj śpiewałam w domu do suszarki wyobrażając sobie ogromną widownie.Przez myśl mi nie przeszło,że ktoś mógłby zachwycić się tak przeciętnym głosem.Wiem,że pisałam już o tym w poprzednim poście,ale mimo wszystko cofnę się pamięcią do  roku 2009.
           Zaczęło się niewinnie.Siedząc samotnie w pokoju, jak zawsze nuciłam sobie jedną z moich ulubionych piosenek."Zagubiony książę",która śpiewa Farba.Nie spodziewałam się jednak, że ktoś może to usłyszeć.Na moje nieszczęście,przechodziła tamtędy koleżanka.Przystanęła na chwile, po czym zapytała"To Ty tak śpiewasz?"Zamarłam...Czułam,że żołądek podchodzi mi do gardła.Po dłuższej chwili,gdy udało mi się opanować emocje przyznałam się, że ten maleńki głosik wydobywał się z mojej duszy.Nie wiele myśląc Aneta bo tak ma na imię dziewczyna, która jako pierwsza mnie usłyszała powiedziała do mnie"Chodź ze mną na dół.Zaśpiewasz dla Nas wszystkich"Zrobiło mi się słabo.Najchętniej zapadłabym się pod ziemię.Szłam jak na skazanie. Starałam się znaleźć jakąś sensowną wymówkę,ale jak na złość nic nie przychodziło mi do głowy.
Gdy wreszcie stanęłam przed cudowną publicznością,pomyślałam sobie: "Zaśpiewam im jedną piosenkę przekonają się,że nie mają czym się zachwycać i dadzą mi spokój". Na sali zapanowała przerażająca cisza.Słyszałam tylko szybkie bicie swojego serca.Gdy wydobyłam z siebie pierwsze dźwięki to poczułam jakby czas na chwile stanął w miejscu.Zamknęłam oczy i przeniosłam się w zupełnie inny świat.Widok tych wszystkich ludzi, którzy wpatrywali się we mnie z zachwytem był bezcenny.Strach,który jeszcze niedawno mi towarzyszył odszedł nie wiadomo gdzie.Nie jestem wstanie wyrazić słowami co odczuwałam w tamtym momencie.Dzięki tamtym przeżyciom moją myślą przewodnią stały się słowa które umieściłam w nagłówku posta:
"Nigdy nie pozwól na to,by strach przed działaniem wykluczył Cię z gry"
 
 
 
 
 
 

3 komentarze:

  1. Życzę w takim razie wytrwałości w dążeniu do celu :)


    Pozdrawiam,
    KAMIL

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie się Ciebie czyta. Cieszę się, że też miałem okazję posłuchać jak pięknie śpiewasz. Co do muzyki to...

    *** Muzyka ***
    Muzyka rozkołysała we mnie
    to, co najpiękniejsze, najwspanialsze,
    uczucia, których smak powoli zapominałem,
    a nie mogę, przecież Ona jest dla mnie wszystkim,
    całym światem, niebem i ziemią, słońcem i księżycem,
    deszczem i wiatrem, moją wielką miłością,
    której nigdy nie zdradzę.
    Jest przy mnie zawsze, w radości i bólu,
    latem i jesienią, jest przy mnie, kiedy tylko zechcę,
    dotyka mnie pieszcząc z wyjątkową delikatnością,
    koi moje rany, zaciera złe wspomnienia,
    jest moim życiowym antidotum na wszystkie cierpienia,
    będzie ze mną do końca, nigdy Jej nie zdradzę.
    Muzyko! Kocham Cię

    DF
    17.10.2002

    OdpowiedzUsuń