czwartek, 5 grudnia 2013

"Łza to też krew….Tylko z duszy nie z ciała…Dlatego taka przejrzysta i biała…."

Hej!

                  Jest taki rodzaj smutku, którego w żaden sposób nie da się opisać.Pojawia się tak nagle zasłaniając swoim cieniem promyki słońca,które za wszelką cenę próbują wydostać się na zewnątrz tym samym ustępując miejsca nadziei.Smutek,który powoli, jednak skutecznie, doszczętnie i bez najmniejszych zahamowań niszczy Cię od środka.

                 Właśnie w takich momentach jak ten,człowiek uświadamia sobie jak wiele stracił marnując czas na niepotrzebne kłótnie,sprzeczki i różnego rodzaju nieprzyjemne sytuacje.A przecież tak niewiele trzeba, aby stać się szczęśliwym człowiekiem.Wystarczyłoby obdarować ludzi uśmiechem, bądź dobrym słowem.Wystarczyłoby zebrać się na odwagę i spróbować zakopać topór wojenny jednym magicznym słowem "przepraszam".Dlaczego jednak tak drobne gesty,które wydają się tak banalnie proste trudno jest wprowadzić w życie?Dlaczego pozwalamy, aby na pierwszym miejscu figurowała złość i frustracja?Dlaczego w końcu unosimy się tak zwanym honorem? Gdyby tak chwilkę zastanowić się nad postawionymi pytaniami, można byłoby stwierdzić,że wiele takich sytuacji powstaje w wyniku przypływu emocji,nad którymi tracimy kontrole w chwili, gdy coś nie układa się po naszej myśli.
                         Czy Wy także zastanawiacie się czasem co byście zrobili,gdyby istniała możliwość,aby cofnąć czas i zmienić bieg niektórych wydarzeń,jakie miały miejsce w Waszym dotychczasowym życiu?Być może warto czasem zatrzymać się i zastanowić  przez chwile nad tym jak wygląda nasze życie.Bo być może jest obok Was ktoś,kto tak jak Wy może potrzebować wsparcia  w postaci uśmiechu, czy też tak prostego gestu jak uścisk dłoni!

                                                             Buziaki :*






              


sobota, 9 lutego 2013

"Miłość jest jak dzwon,ma jedno serce i jeden ton"



Hey Robaczki!;)

Witajcie po dość długiej przerwie.Wiem,wiem że znowu Was troszkę zaniedbałam ale ostatnio jakoś nie miałam głowy,żeby cokolwiek tutaj umieścić.Wszystko mi się poplątało.Jak to mówią na świecie panuje pewien ład raz świeci słońce,żeby potem mogła przyjść burza.Więc miejmy nadzieję,że sprawy nad którymi straciłam kontrole też wkrótce powrócą na właściwy tor.
           Dzisiejszy temat jaki chciałabym poruszyć będzie dotyczył miłości.Miłość to piękne uczucie,jakie towarzyszy nam od samych narodzin.To ona daje Nam szczęście ,uczucie spełnienia,kogoś komu będziemy mogli bezgranicznie zaufać.Powiadają,że miłość to jedna dusza w dwóch ciałach.Jak radzić sobie w chwili,gdy druga strona nie odwzajemnia Naszego uczucia,a w zamian proponuje Nam przyjaźń?Przede wszystkim nie popadajmy w wielką rozpacz.Weźmy pod uwagę fakt, że przyjaźń też w pewnym sensie jest miłością.Osoba, oferująca Nam przyjaźń składa  pewnego rodzaju cichą obietnice,która mówi:"Byłam,jestem i będę przy Tobie w każdej chwili w której będziesz mnie potrzebować"Nie należy więc żywić urazy do kogoś,kto nie odwzajemnia naszych uczuć, bo możemy stracić naprawdę cenny skarb.Trzeba powiedzieć sobie,że widocznie nie był to jeszcze odpowiedni czas, a Pan Bóg jeśli wogóle istnieje zostawił Nas dla kogoś wyjątkowego.Zapytacie mnie zapewne, a co z miłością,która trwała i minęła?Według mnie prawdziwa miłość  nie mija nigdy.Jest w stanie pokonać wszelkie przeszkody jakie stawia na jej drodze los i widocznie pomyliliśmy to uczucie z zauroczeniem.Zostaliśmy oślepieni jej blaskiem i straciliśmy kontakt ze światem rzeczywistym.

                          Podsumowując. Miłość jest uczuciem,które przynosi Nam nadzieje na lepsze jutro.To dzięki niej Nasze życie nabiera sensu.Jednak czasem potrafi przynieść ból i rozczarowanie. To ona nadaje sens życiu ludzkiemu i nigdy nie przeminie choć dzisiaj niewiele ludzi ją przejawia. 

                                            Dobranoc ;*