Mam na imię Joanna choć wolę jeśli zwracają się do mnie Asia.Może na samym początku warto byłoby wyjaśnić jak właściwie znalazłam się na tym padolu ziemskim.21 marca 1992 roku na świat przyszła mała,śliczna dziewczynka,o niebieskich oczkach i ciemnych włoskach.Mijały lata i z małej dziewczynki wyrosła kobieta ciekawa świata, która tak jak każdy ma marzenia,uczucia,oraz cele do których dąży mimo wszelkich przeciwności losu.Od urodzenia choruję na MPD(mózgowe porażenie dziecięce). Przyznam szczerze że dość długo nie mogłam się z tym pogodzić.Bardzo często zadawałam sobie pytanie "dlaczego to właśnie mnie spotkało?"Miałam żal do Boga że taką mnie stworzył.Nie umiałam sobie z tym poradzić.Moje poczucie wartości zostało zaniżone.Nie potrafiłam odnaleźć się wśród ludzi.Śmiało można byłoby powiedzieć że się ich po prostu bałam.Stałam się nieufna i podejrzliwa.Moje życie odmieniło się z chwilą kiedy poszłam do liceum w Konstancinie-Jeziornie,a wszystko dzięki moim rodzicom, którzy mnie wspierali i nieustannie we mnie wierzyli.
Pierwsze dni w nowej szkole pamiętam tak dokładnie jakby to było wczoraj.Serce waliło mi jak oszalałe, nogi miałam jak z waty,a po głowie chodziła tylko jedna myśl "Jak ja sobie dam radę, z dala od domu i najbliższych?"Jak się później okazało moje obawy były bezpodstawne.Dość szybko nawiązałam znajomości,które w niedługm czasie zamieniły się w przyjaźń.Wreszcie poczułam się akceptowana, a przede wszystkim szczęśliwa,bo przecież „To człowiek człowiekowi, jest najbardziej potrzebny do szczęścia”.;)
Trzy lata liceum zlecialy w mgnieniu oka.W międzyczasie udało mi się zdać maturę co uważam za największy życiowy sukces jaki udało mi się osiągnąc dzięki wytrwałej pracy.Teraz z nadzieją i optymizmem patrzę w przyszłość wierząc że będzie już tylko lepiej.;)
Buziaczki :*
Czytając tern blog prawie łza się w moim oku zakręciła,w zasadzie to wszystko wiem...ale jakoś tak przeżywam to na nowo,wspominając wszystko jeszcze raz :)Cieszę się że to właśnie Ty jesteś moją najlepszą przyjaciółką.Pokazujesz mi świat,który jest otwarty,ale tylko dla wybranych którzy mogą i potrafią marzyć, otworzyć się na piękno jakie daje nasza własna dusza.Dziękuję Ci,za te spacery podczas zachodów słońca,za uroczy uśmiech,który rozbawia mnie do łez,za Twoją niewinność i czystość skrzętnie ukrywaną pod płaszczem twardego i nieustępliwego charakterku,za siedzenie na murku do godz 22 :D,za wszystkie spędzone chwile razem z Tobą,za to że cokolwiek by się działo Ty jesteś. Jesteś.Na dobre i złe.W bólu i cierpieniu,w szczęściu i w chiwlach zwątpienia,w beznadziei i euforii.Tutaj.Teraz i na zawsze.Cóż mogę Ci ofiarować?Może tylko słowo dziękuję.Tyle może wystarczy...?:) Domi:D:D:D
OdpowiedzUsuńTam się poznałyśmy Moja Droga :*
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, w jaki sposób patrzysz w przyszłość z przeszłością i teraźniejszością sobie poradzisz jak nie sama to zawsze znajdzie się ktoś, kto pomoże a wiem też, że i Ty pomagasz innym, choć czasami o tym nie wiesz.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam...
Ps. Ładnie piszesz :*